wtorek, 22 listopada 2011

Krzywo koło Gdańskiego

Trochę spiralnie, łukowato i nie całkiem prosto, jakoś tak nie po mojemu.
Wczesny październik, późne popołudnie...





Na zakończenie bonus, krzywość z Ronda Babki Radosława, albo jakoś tak ;-)


poniedziałek, 14 listopada 2011

Wracamy z prądem

... do naszych kapliczek i na Emilii Plater. Konkretnie pod numer ósmy...

...aby tam przekonać się na własne oczy, że jak mówi słynna Świętkowa: z niczego nie ma nic.

I od razu widzimy, że na ten przykład wspomniany prąd, co ku chwale świętości świeci, bierze się z tego czegoś rozgrzebanego na "odwrocie" kapliczki.

Zaś zauważalny poza tym porządek - najpewniej z trzepania dywaników i używania plastikowych "łunochodów", które panoszę się tam z widoczną dumą.

Ale o śmietnikach już było.