Witold Wiszniewski, 1952, tłumacz, warszawiak z urodzenia i zamiłowania, fotoamator, "Kuszący".
czwartek, 7 kwietnia 2011
Warszawiacy...
... rzadko trafiają na moje zdjęcia. W zasadzie wolę kadry bez "czynnika ludzkiego". Ale czasem nie sposób oprzeć się pokusie, albo ktoś po prostu wejdzie w kadr :-).
Widzę że stolicę reprezentują kaszkiet i Ford Focus... :) A ludzie zazwyczaj dodają smaczku miejskiej przestrzeni... Oczywiście w jakimś kontekście... Samograje to oddzielna historia i nie angażują zbytnio fotografa w proces kreacji sceny... :) Oczywiście tak pół żartem mówię, bo samograjów też lubię... Namieszałem trochę, ale co tam... :)
Widzę że stolicę reprezentują kaszkiet i Ford Focus... :) A ludzie zazwyczaj dodają smaczku miejskiej przestrzeni... Oczywiście w jakimś kontekście... Samograje to oddzielna historia i nie angażują zbytnio fotografa w proces kreacji sceny... :) Oczywiście tak pół żartem mówię, bo samograjów też lubię... Namieszałem trochę, ale co tam... :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Paweł C.
Cześć Paweł, dzięki, fajnie mówisz, ale ludzie mi się najczęściej za bardzo ruszają, albo uciekają ;-).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. W.