poniedziałek, 26 września 2011

Wrzesień na Przasnyskiej

... zaczyna się co roku ponownym kwitnieniem kasztanowców. Taką fanaberię mają, ale chorują ciągle.



Stara wiata nadal stoi...

A "sąsiad" z ul. Izabelli wraca coraz wcześniej ze Starówki. Cóż, jesień. 
Wyszedł jakby poruszony, trochę nieostry, ale to u nich poniekąd zawodowe...



3 komentarze:

  1. Martwi mnie, że od paru lat trwa już ta inwazja szrotówka czy innego ścierwa na kasztanowce i nic nie można z tym zrobić, to jest jak jakiś nowotwór.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten woźnica chyba ma tam "zajezdnię", bo w sierpniu tez go tam widziałem.

    OdpowiedzUsuń
  3. Marcin, mażą cymś niby i owijają pnie, ale skuteczność żadna, niestety.
    Piotr, dwóch ich tam mieszka przy Izabelli, drugi ma karego konia. Uchowali się jakimś cudem na tyłach osiedla Rudawka mimo budowy Al. Armii Krajowej i kolonii domków jednorodzinnych w tym rejonie. Stanowią coś w rodzaju żywego zabytku, świadectwa nieustającej łączności Żoliborza ze Starówką ;-). Pozdrowienia. W.

    OdpowiedzUsuń